Hej! Witam Was w kolejnej recenzji! :) Tym razem popiszę trochę o książce, która była właściwie nieplanowana w tym miesiącu, a mianowicie - „Jutro 2. W pułapce nocy”. Oczywiście ponieważ jest to kontynuacja to może przewinąć się parę spoilerów z pierwszej części, więc uprzedzam ;)
Tytuł: Jutro 2. W pułapce nocy
Tytuł oryginału: The Dead of Night
Autor: John Marsden
Wydawnictwo: Znak Literanova
Wojna trwa. Grupa naszych bohaterów zmniejszyła się o Corrie, która została postrzelona po ostatniej dużej akcji i Kevina, który zdecydował się zawieźć ją do szpitala w opanowanym przez wroga miasteczku. Od tego feralnego dnia słuch po nich zaginął. Ellie i jej przyjaciele wciąż przesiadują w Piekle, planując jak odnaleźć zaginioną dwójkę.
Zaczyna się kolejna walka z czasem, kolejne akcje, mające na celu wyrządzenie jak największych szkód przeciwnikom. Tymczasem robi się coraz zimniej, a w posiadłościach, w których niegdyś mieszkali wraz z rodzinami nasi bohaterowie oraz ich sąsiedzi wkrótce osiedlą się przyjezdni mieszkańcy atakującego ich państwa. Sytuacje, w jakich znajdą się nasi bohaterowie będą dla nich ciężkimi próbami charakteru i możliwości, wywołają w nich też wiele wewnętrznych zmian, nieuniknionych, by przetrwać.
W tej części mamy okazję nieco lepiej poznać większość bohaterów, bardziej się z nimi zżyć, szczególnie z Ellie, co nie jest niczym dziwnym, gdyż to ona jest narratorką tej historii. Jednak ja osobiście wciąż nie odczuwam szczególnej więzi z żadną postacią, choć wszystkich naprawdę lubię i szczerze im kibicowałam.
Ciekawym i nieco bardziej rozbudowanym wątkiem w tej części była relacja Ellie i Lee. Uważam, że to naprawdę cudowna para, o której przyjemnie się czytało i za którą trzymam kciuki. Ten wątek stanowi dobre oderwanie od otaczających bohaterów realiów wojennych i zapewnia minimalny smak tak upragnionej przez nich normalności.
Ogólny motyw tej serii jest zdecydowanie oryginalny, intrygujący i naprawdę wyjątkowy. Lektura zostawia nas z przemyśleniami dotyczącymi naszego życia i postępowania. Pokazuje, że powinniśmy bardziej doceniać to co mamy, bo w najbardziej niespodziewanych okolicznościach wszystko może ulec zmianie i wszystko możemy stracić.
Niestety, mimo wszystkich plusów, nie udało mi się szczególnie bardzo wciągnąć w fabułę. Nie zżyłam się za bardzo z bohaterami, całość książki często zbyt mi się ciągnęła, a miejscami była wręcz nudna i irytująca. Nie jestem pewna czy jest to rzeczywisty szkopuł powieści, czy po prostu jestem zbyt wybredna.
Podsumowując: „W pułapce nocy” to książka ciekawa, niesztampowa i zmuszająca do myślenia ze zdecydowanym nakierowaniem na nastoletnich czytelników. Ukazuje nietypową historię, której nie sposób nie docenić. Mimo to, dla mnie nie była szczególnym fenomenem i podobnie jak część pierwsza oceniam ją na siedem gwiazdek.
Ocena ogólna: ★★★★★★★☆☆☆ (7/10)
I to wszystko, jeżeli chodzi o tę recenzję. Za kolejne części pewnie nieprędko się zabiorę, aczkolwiek na pewno kiedyś dam im szansę. Czekajcie na następną recenzję, która może pojawić się już niebawem. To papa! ;)
Mi też jakoś "Jutro" nie do końca przypadło do gustu.Porwałam pierwszą część z półki całkiem przypadkowo i było nieźle, ale nie zachwycająco.Ja jakoś niezbyt lubię taką wojenną tematykę :/.
OdpowiedzUsuńMoooże kiedyś sięgnę po następne części, może w wakacje.
Ale fabuła faktycznie oryginalna :).
Kocham tą serię. :) 3 tom najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do tagu na moim blogu :) Mam nadzieję że go wykonasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://majkaczyta14.blogspot.com/2015/03/coffee-book-tag.html?m=1
Lubie cię oglądać na yt, dlatego cieszę się że zaczęłaś pisać bloga :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to czytałam pierwszą część, ale nie za bardzo mi się podobała, jakoś nie przepadam za książkami o tematyce wojennej, wole fantasy ;P
Pozdrawiam i zapraszam do mnie, tez dopiero zaczynam: http://reading-is-my-escape.blogspot.com/
Ja teraz czytam tą część. Mam nadzieję że przypadnie mi do gustu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa teraz czytam tą część. Mam nadzieję że przypadnie mi do gustu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń